Poznań to miasto studenckie i stolica Wielkopolski, mimo wszystko ludzie po 60-tym roku życia stanowią 27% całkowitej ludności miasta. Oznacza to, że aż 146 550 osób narażonych jest na chorobę oczu, którą powodują procesy starzenia, mianowicie na zaćmę. Choroba ta to już pewien fenomen (a raczej zły omen) NFZ-u, gdyż w kolejce na zabieg należy czekać nawet do 4 lat. Jak wygląda sytuacja operacji zaćmy w Poznaniu?
Operacje zaćmy w Poznaniu – sytuacja w szpitalach
W Ogólnopolskim Informatorze o Czasie Oczekiwania na Świadczenia Medyczne dowiedzieliśmy się, że w całej Wielkopolsce na operację zaćmy oczekiwało w 2017 roku około 25 tysięcy chorych, w samym szpitalu w Poznaniu im. Strusia prawie 2,3 tys. chorych. Aktualnie w Poznaniu na operację zaćmy czeka 10 685 chorych (w województwie ponad 24 tysiące), z czego 2131 w Szpitalu Miejskim im. Strusia, a 3757 osób w Szpitalu Klinicznym Przemienienia Pańskiego. Czas oczekiwania na zabieg bywa różny, np. w Szpitalu Llinicznym na Grunwaldzie jest to nawet 3 lata, podobnie w Szpitalu im. Marcinkowskiego, a już w Puszczykowie czy Koninie, operację na zaćmę można mieć wykonaną w tym samym roku.
Operacje zaćmy w Poznaniu – dodatkowe fundusze od NFZ-u
Sytuacja szpitali w Poznaniu z roku na rok się poprawia, przykładowo w 2017 roku, między październikiem a grudniem, wielkopolski Narodowy Fundusz Zdrowia wydał 36 milionów na różne operacje, w tym również operację zaćmy, co pozwoliło na zwiększenie liczby operacji zaćmy w Poznaniu o 5 tysięcy. Szpital im. Strusia otrzymał wtedy 400 tysięcy na same operacje zaćmy, co pozwoliło na zoperowanie 163 osoby więcej. W całym regionie dodatkowe pieniądze od NFZ-u sporo pomogły, szpitale zaczęły realizować 1200 zabiegów miesięcznie, co dało o 300 operacji więcej.
Warto jednak sprawdzać terminy operacji zaćmy w Poznaniu i okolicach, dzięki dofinansowaniu kolejki się skracają, jednak nadal możliwości poszczególnych szpitali mogą się sporo różnić i nie zaspokajają potrzeb pacjentów.
W całej Wielkopolsce około 22 szpitale operują zaćmę, więc warto sprawdzać te, które mają najmniejsze kolejki.
Propozycje NFZ-u to za mało – może operacja w Czechach?
Opcją na szybszą operację zaćmy w Poznaniu jest odbycie jej w prywatnej klinice, nie jest to jednak takie proste. Operacja wykonywana przez lekarza bez umowy z NFZ-em jest po prostu kosztowna, a niewielu emerytów stać na tak duży wydatek.
Lepszym wyborem z pewnością jest operacja zaćmy za granicą. Dzięki dyrektywie transgranicznej od 2014 Polacy mogą mieć zabiegi w innych krajach Unii Europejskiej, a NFZ zwróci im za to pieniądze, oczywiście tylko w takim stopniu, w jakim płaci szpitalom w Polsce. Nie jest to jednak powód do zmartwień, gdyż operacje zaćmy w Czechach są tanie i porównywalne cenowo do tych w Polsce, dodatkowo w Czechach mają Państwo możliwość wyboru soczewki i nie muszą się Państwo decydować na standardową jednoogniskową. Oczywiście za lepszą soczewkę należy już dopłacić, mimo wszystko operacja w Czechach jest tańsza niż w Polsce (sprawdź cennik OneDayClinic).
To co przemawia za operacją zaćmy w Czechach to również czas oczekiwania, często pacjenci przyjmowani są od ręki, a maksymalny czas oczekiwania w OneDayClinic wynosi do 30 dni. Nic więc dziwnego, że w 2016 roku Narodowy Fundusz Zdrowia zwrócił Polakom operującym zaćmę za granicą 17,56 mln złotych, a 92% operacji (ze wszystkich zabiegów za granicą) zostało wykonanych w Czechach. Liczba zabiegów za granicą z roku na rok wzrasta, co wręcz doprowadza NFZ do zamiaru wprowadzenia pewnych ograniczeń. Nie jest to jednak dobrym krokiem, gdyż zaćma to choroba postępująca, z której operowaniem lepiej nie czekać.