Fakty i mity na temat dyrektywy transgranicznej

Pacjenci, którzy skorzystali z oferty OneDayClinic doskonale wiedzą, na czym polega dyrektywa transgraniczna - jest to specjalne rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady Europejskiej z 2011 roku, na mocy którego obywatele krajów unijnych mogą korzystać z opieki medycznej w innych krajach UE. Dyrektywa obejmuje zarówno opiekę ambulatoryjną, jak i leczenie - w tym rehabilitację - oraz podstawową opiekę zdrowotną. Dzięki temu jeśli podczas pobytu za granicą będziesz potrzebować konsultacji medycznej, możesz skorzystać z odpowiedniej opieki. Zwiększa to również dostępność zabiegów, na które w Polsce trzeba czekać bardzo długo. Kto za to płaci? O ile zabiegi, z których skorzystasz za granicą są objęte w Polsce refundacją, koszty leczenia pokrywa polski NFZ.

Wiele osób waha się przed podjęciem decyzji o wyjeździe za granicę - dlatego przedstawiamy najpopularniejsze mity na ten temat i wyjaśniamy, jak wygląda korzystanie z dyrektywy transgranicznej w rzeczywistości!

1.NFZ traci na tym, że Polacy wyjeżdżają za granicę.

To poważny zarzut, ale... zupełnie chybiony. Odkąd dyrektywa transgraniczna weszła w życie w naszym kraju, NFZ zabezpieczył na poczet przewidywanej liczby zabiegów i podań o zwrot kosztów około miliarda złotych. Według raportu NIK w ciągu kilku lat funkcjonowania takiego modelu z sumy tej wydano zaledwie kilkadziesiąt milionów - NFZ otrzymuje wprawdzie coraz więcej wniosków o refundację kosztów leczenia za granicą, jednak w dalszym ciągu odsetek pacjentów wybierających zagraniczne placówki stanowi zaledwie parę procent wszystkich zabiegów refundowanych wykonywanych w Polsce.

2. Polskie szpitale i gabinety tracą pacjentów i źródło finansowania.

Dla szpitali i placówek współpracujących z NFZ realizacja świadczeń stanowi źródło finansowania - dlatego może pojawić się obawa, że odpływ pacjentów z polskich placówek spowoduje utratę dochodów. Choć liczba Polaków decydujących się na operację zaćmy czy inne zabiegi za granicą stopniowo rośnie, to jednak polskie szpitale na tym nie tracą. Kolejki do specjalistów są bardzo długie - możliwość skorzystania z opieki medycznej w innych placówkach pozwala wręcz odciążyć system, który w obecnej sytuacji nie jest w stanie odpowiedzieć na potrzeby pacjentów.

3. Z zabiegów za granicą korzystają pacjenci, którzy nie potrzebują jeszcze operacji.

Niekiedy w mediach pojawiają się opisy nieuczciwych praktyk firm, które "naciągają" pacjentów na badania i zalecają wykonanie zabiegu, choć jest to jeszcze niepotrzebne. Takie zjawiska stanowią margines marginesu - tak naprawdę sami specjaliści czeskich klinik przyznają, że często mają do czynienia z pacjentami, którzy są na granicy utraty wzroku! Okres oczekiwania na zabieg usunięcia zaćmy jest w Polsce bardzo długi, dlatego nawet wcześnie wykryta zaćmy może się znacząco rozwinąć. Dzięki temu, że w zagranicznych klinikach czas oczekiwania jest znacznie krótszy - wynosi zaledwie miesiąc lub krócej - pacjenci mogą szybko poddać się leczeniu, zamiast biernie czekać na zabieg i czuć coraz większe pogorszenie wzroku.

4. Po zabiegu za granicą pacjent jest pozostawiony sam sobie, a w Polsce jest hospitalizowany.

W przypadku zabiegów takich jak usunięcie zaćmy hospitalizacja nie jest konieczna - pacjent po zabiegu może wrócić do domu, za to następnego dnia powinien przejść badania kontrolne. Po zabiegu należy unikać wysiłku - ale nie trzeba kłaść pacjenta na trzy dni do szpitala. W klinikach zagranicznych takich jak nasza, pacjenci mają zapewnione badania na drugi dzień po zabiegu. Popołudnie i noc mogą spędzić w wygodnym hotelu przy klinice, dzięki czemu mają zagwarantowany wypoczynek. Przez cały okres rekonwalescencji po zabiegu pacjent może zwrócić się do kliniki ze wszystkimi wątpliwościami - w Polsce musiałby umówić się na wizytę do okulisty i czekać na nią kilka tygodni...

Zobaczcie, jak nasza pacjentka opisuje pobyt w OneDayClinic:

 

OneDayClinic sponsorem grupy tanecznej "Gracje"

Grupa Taneczna "Gracje" powstała w 2016 roku. Działa przy szkole tańca No Limits pod patronatem Wrocławskiego Centrum Seniora - w cotygodniowych zajęciach uczestniczy kilkanaście pań, które chcą razem spędzać czas, dbać o swoją aktywność i, jak same mówią, "dzielić się swoją radością i pasją". OneDayClinic zostało sponsorem grupy, umożliwiając zakup kolorowych pomponów, wykorzystywanych jako rekwizyt do tańca. Zobaczcie, jak sprawdzają się nowe pompony na filmiku przygotowanym przez grupę:

Jak mówią uczestniczki zajęć: Kochamy taniec, uwielbiamy siebie nawzajem. Dzięki sponsorowaniu grupy OneDayClinic wspiera aktywizację seniorów i zachęca do prowadzenia aktywnego, pełnego radości i pasji trybu życia. "Gracje" występują na licznych eventach we Wrocławiu oraz w Polsce.